Żona przygotowywała śniadanie krzątając się w kuchni, rodzeństwo jak zwykle kłóciło się wzywając pomocy rodziców. Starał się jak najlepiej zawiązać krawat. W biurze odbywały się prawdziwe nieformalne mistrzostwa, tylko perfekcja ubioru dawała splendor porównywalny z wykonaniem planu. Na kuchennym monitorze półnagie tancerki podrygiwały w rytm muzyki, choć bardziej to przypominało próbę wytarcia wewnętrznej strony ekranu monitora pośladkami niż taniec. W przerwie między pokazywaniem trzęsących tyłków puszczano poranne orędzie Prezydento. Życzenia miłego dnia, owocnej pracy i takie tam pierdoły. Za „ takie tam pierdoły” sam się skarcił w myślach. Chyba pora na pralnie – rzucił ni to do siebie ni to do ekranu.
Zapach organicznej kawy mile drażnił nozdrza, do tego syntetyczne jajka na wegebekonie, czuł że przepełnia go radość. Podać ci kokę - zapytała małżonka. Nie musiał odpowiadać, wiedziała że jeżeli nie będą wypijać dziennego abonamentu to w końcu przyjdzie upomnienie, a potem blokada.. Rozliczenie następowało co tydzień, a ciężko wypić w niedziele wieczorem 30 l napoju które zadeklarował spożywać w umowie abonamentowej. Nie stać go było na kupno urządzenia, więc podpisał umowę abonamentową z producentem masy białkowej i jednocześnie napoju „UniKoka”. Lodówka była nią już tylko z nazwy. Głównym jej zadaniem było mieszanie koncentratu białkowo – witaminowego z dodatkami smakowymi i wodą. Gotowa masa była zamieniana w danie poprzez druk 3D. Jeszcze tylko rok a potem będzie mógł wymienić ją na nowy model, ostatnie mają możliwość uzyskania nawet do 100 smaków.
Spóźnisz się do pracy- wyrwał go z zamyślenia głos . Tak wiem kochanie- spokojnie odparł. Kierowniko nie lubiło gdy któryś z jego podwładnych się spóźniał. Choć mieli elastyczny i nienormowany czas pracy, to miał on dziwna właściwość. Zawsze się wydłużał i nigdy nie skracał. Mimo wszystko był dumny ze swej pracy. Zarząd Uświadomionego Społeczeństwa był najbardziej szanowanym pracodawcą. Od czas unifikacji gdy zniesiono podział na płci , na starych i młodych, mądrych i głupich, nie było lepszej i bardziej poważanej pracy niż ta w ZUS. Wystarczyło nauczyć się regulaminu, a potem się go trzymać. On zajmował się typowaniem w dziale ekstrakcji. Praca prosta, polegająca na wyszukiwaniu systemie mało produktywnych jednostek z kiepskim wskaźnikiem utrzymania. Współczynnik obliczał w prosty sposób. Sumował koszt utrzymania, czyli jedzenia ,opieki, leków i dzielił przez przewidywaną długość życia. Wynik korygował o punkty zasługi. Następnie zgodnie z tabelami typował do ekstrakcji. Im krótszy przewidywany okres życia i większe koszty opieki i leczenia tym ekstrakcja była bardziej prawdopodobna. ”Ekstrakcja jest Godna i Konieczna”- przypomniał sobie slogan z oficjalnej kampanii. Kiedyś czekano na naturalną ekstrakcję ze społeczeństwa. Potem rozpoczęto akcje wydłużenia czasu oczekiwania na wizytę u lekarza. Zdiagnozowany nowotwór i dwa lata oczekiwania na specjalistyczną poradę nie dawał większych szans na przeżycie. Dziś patrzy się na to jak na barbarzyństwo i marnotrawstwo środków. Ekstrakcja stała się aktem miłości wobec ludzi starszych i chorych. Czasem zastanawiał się czym tak naprawdę jest ekstrakcja. Miał wrażenie że kiedyś znał inne słowa to określające . To było jak zapomniany sen. Zawsze jednak w końcu uznawał że odpowiedź „ Ekstrakcja jest Godna i Konieczna " była wystarczająca. No i takie pytania były najlepszym sygnałem że pora na pralnie.
Budynek pralni mieścił się w ustronnej części miasta.
Za każdym razem zastanawiał się dlaczego tak ważna instytucja nie zajmuje jakiegoś reprezentacyjnego gmachu w centrum. Przecież chodzenie do pralni jest w pełni akceptowane a nawet zalecane . Choć może świadczyć o tym że osoba korzystająca z jej usług nie w pełni się zunifikowała ze społeczeństwem. Za szklanymi drzwiami przywitało go ciepłe wnętrze, nad ladą recepcji wisiał portret Prezydento Grodzko - symbolu przemiany i nowych czasów. Uśmiechnięty portiero zapytał o numer zgłoszenia do usługi i odesłał do gabinetu. Operatoro miało ciało atrakcyjnej brunetki około 35 lat. Po unifikacji zrezygnowano z określania płci osoby i dopuszczono tylko podawanie płci ciała, którą to zresztą dość łatwo było zmienić. To nazewnictwo było obowiązkowe w wszystkich placówkach publicznych i zalecane w życiu prywatnym. Sam nie mógł się przyzwyczaić do nowych nazw. W pracy starał się pilnować , ale w domu nigdy tego nie stosował. Skinieniem głowy pokazała mu wygodny fotel. Wiem że wolisz archaiczne formy określenia osoby , możesz się zwracać jak do kobiety- powiedziała delikatnie się uśmiechając. Dziękuje-odwdzięczył się uśmiechem. Termin twojej wizyty przypadał na przyszły tydzień , czemu zawdzięczam jej przyśpieszenie –spytała z nie udawanym zaciekawieniem.Generalnie wszystko w porządku , może tylko trochę więcej wątpliwości ,spadek motywacji.....i coś jeszcze – dodał z wahaniem. Zajmuję się typowaniem do ekstrakcji, patrząc na nazwiska czasem wyobrażam sobie ludzi którzy się za nimi kryją. I wtedy to dziwne wrażenie jakbym o czymś zapomniał, jakbym słyszał gasnące echo. Wiem że „Ekstrakcja jest Godna i Konieczna” ale to ma chyba coś wspólnego z nią, z tym czym jest- skończył cicho. Empatia !!!! Niemal krzyknęła. To się zdarza już tylko wam- starochowańcom, urodzeni po zmianie nie maja tego problemu. Ale dlaczego- wpatrywał się oczekując odpowiedzi . Uwarunkowanie, albo prościej wychowanie. W czasie zmiany miałeś jakieś 18 lat więc cały proces podstawowego kształtowania twojej osobowości przebiegał według dość tradycyjnych wzorców. Pewnie byłeś u komunii i wieczorem klepałeś paciorek . Zostałeś silnie uwarunkowany religijnie wraz ze wszystkimi ograniczeniami jakie religia nakłada. To było dawno, nie praktykowałem –bronił się .Nie musiałeś, wtłoczono ci jako dziecku tak silne przekonania że nawet sam sobie z nich nie zdajesz sprawy. Jak myślisz dlaczego religii nauczano już w przedszkolach, czy dzieci mogły zrozumieć czym jest Bóg. Czy może chodziło o zaszczepienie strachu przed wszechmocnym Panem który wszystko widzi i o wszystkim wie. No i oczywiście wbicie dzieciakom do głowy że wszelkie prawa autorskie do Boga ma kościół-głośno się roześmiała. Jesteś nasączony starymi czasami jak gąbka. I dlatego tu przychodzisz. I w dodatku przychodzisz mimo iż uważasz że to co w sobie nosisz nie jest pozbawione sensu, ale przeszkadza w funkcjonowaniu w współczesnym świecie. Masz pracować działać, kupować i kopulować, na zmianę przez 24 godziny na dobę . Nie możesz mieć czasu na refleksje , wątpliwości , pytania. Cały czas jesteś pobudzany i rozpraszany impulsami w postaci informacji . Informacja sączy się w wasze mózgi bez przerwy . Wypełnia je gotowymi odpowiedziami na pytania których jeszcze nie zadaliście. Pranie odbywa się bez przerwy . Czy zauważyłeś jak ktoś podmienił znaczenie słów. Na przykład „miłość” - płatna, dzika , namiętna , nieszczęśliwa. Politycy pałają miłością , ulice są jej pełne, a tak naprawdę nie ma jej nigdzie. Niektórzy, tacy jak ty są trochę bardziej odporni i dlatego muszą przychodzić tu. A my was faszerujemy prochami poddajemy hipnozie i elktrowstrząsom które zmiękczają wam mózgi W sumie nie musicie , po prostu wybieracie emocjonalna kastracje którą wam tu serwujemy. A potem wracacie uśmiechnięci do swych uśmiechniętych rodzin, seksownych żon i wysyłania emerytów na tamten świat. Pralnie czyści wasze mózgi ze zbędnych emocji, rozterek , wyrzutów sumienia, rozładowuje napięcie. Cały przemysł rozrywkowy to wielka pralnia mózgu. Pod pretekstem rozrywki programujemy przyszłe zachowania społeczne. Wy- czyli kto – zapytał wciśnięty w fotel. Nie „WY”, tylko „MY”- społeczeństwo. Jesteśmy super-organizmem, systemem-który ewoluował i zyskał zbiorową świadomość. Dojrzewał w gorączce wojen i rewolucji, idee wzrastały i umierały w nim. Cały czas wznosząc się na wyższe poziomy organizacji. My jesteśmy komórkami w jego ciele, poza nim giniemy. Stare komórki są usuwane z organizmu i to akurat twoja działka. Ludzkość odrzuciła starego Boga i sprawiła sobie nowego. Podała mu plastykowy kubek z niebieskim płynem . Wypił jednym łykiem Dlaczego mi to wszystko mówisz-spytał niepewnie. Głośno zaczęła się śmiać. Mówię to każdemu kto siada na tym fotelu . Mogę powiedzieć wam wszystko, za chwilę i tak to zapomnicie . Pamiętaj że jesteś w Pralni. Śmiech zaczął odbijać się od ścian pokoju jak w studni , a on się zapadał.
Przeglądając się w witrynie sklepu poprawił węzeł krawata, teraz był idealny. Jego wzrok padł na kabinę prysznicową , musi pomyśleć nad abonamentem na wodę . Przy 10 letniej umowie może nawet dostanie kabinę gratis . Będzie drogo ale w końcu ma dobrą pracę. Dawno się tak dobrze nie czuł. Dzieciaki się ucieszą .........
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz