piątek, 30 listopada 2012

NIEŚWIAT

 Idąc do pracy przeszedłem obok wywieszonego transparentu. Początkowo zauważyłem tylko jakiś kolorowy napis, niestety za sprawą tego że miejsce to mijam dość często kolorowy napis zaczął nabierać treści. Pierwsze wyłoniły się słowa " KONIEC ŚWIATA", no ale to nic nowego, osobiście przeżyłem parę końców świata.

Jednak cały czas coś mnie niepokoiło, mijając to miejsce nerwowo zerkałem na napis. Czaiło się w nim coś złowrogiego, jak bandzior przyczajony w ciemnym zaułku. Nie mogłem zrozumieć źródła niepokoju, przecież ostatnio koniec świata przepowiadany jest dość regularnie i precyzyjnie. No właśnie !!!!!! Kiedy ten koniec ? Miałem wrażenie że jestem blisko. !!! Druga część jest ważniejsza, nie przerażenie i nicość, tylko " Nieświat". Właśnie !!!!! Nadchodzi "Nieświat" !!!!!!!!




Jakby spokojniejszy pozwoliłem myślą spokojnie płynąć, i owijać  się wokół "Nieświata", ciekawe jaki będzie ? Na pewno nie będzie w nim nienawiści, ot co !!!! Nienawiść  objawiająca się uczynkiem jest tropiona i usuwana z całą surowością, a w kolejkę zaczynają  się ustawiać grzesznicy mową. O tak w "Nieświecie" nie ma miejsca na " mowę nienawiści",  nie po to kończy się cały świat żeby powtarzać jego błędy. A może iść dalej przecież mowa ciała potrafi być równie nienawistna i pogardliwa, te gesty obrzydzenia i odrazy są czysta nienawiścią. Albo jeszcze dalej i zakazać nienawistnych myśli, w końcu grzeszymy " myślą , mową i uczynkiem". Tak , myśli są źródłem wszelkiego zła, pierwotną praprzyczyną wszelkich nienawistnych słów i czynów. W "Nieświecie" mowę  nienawiści  zastąpi mowa trawa, przyjemniejsza i myśli po niej trochę mniej. W " Nieświecie" najważniejsza będzie miłość, ważniejsza nawet od polityki.   Może "Nieświat" trochą dziwić, ale w nim Państwo jest miłością , a miłość stanem powszechnym, wielka zielona wyspa w morzu szarej nienawiści. Tutaj miłości jest tak wiele że wystarcza nawet dla hamburgerów
 I tu odkryłem  dlaczego nie ma daty końca starego świata. "Nieświat" nie powstanie z dnia na dzień, nie zakwitnie na trupie starego. "Nieświat" powstaje od jakiegoś czasu, dorasta w swoim nieświatowym  łonie, ale któregoś dnia zrzuci przebranie starego szarego świata i stanie w całej swojej pałającej miłością krasie.
O tak przyszłość "Nieświata" jawi się co najmniej dwaplusdobrze.
 Zostało tylko jedno pytanie, skąd o tym wszystkim wiedzieli Majowie ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz