piątek, 3 stycznia 2014

Postanowienia


                                       Nerwowo zerkam w stronę paczki papierosów, niechlubną pamiątkę po zeszłym roku. Myśli biją się w głowie, nie można zmarnować takiej okazji. Mocne postanowienie poprawy dojrzewało przez ostatnie dni.  Ograniczę tłuszcze i wprowadzę do diety więcej warzyw. Oczyma wyobraźni widzę półmiski gotowanych marchewek i brokuły toczące bój, o moje podniebienie, z kalafiorem. Zapach kawy rozmywa  się w niepamięci, smak alkoholu staje się niechlubnym wspomnieniem. Będę miły dla ludzi, uspokoję nerwy i zaprzyjaźnię się z sąsiadami. W oczach największego kretyna postaram się znaleźć iskrę mądrości, wykrzesam trochę zrozumienia dla ostatniej świni jaka jest szef. Będę myślał pozytywnie i bardziej ufał ludziom, przecież to moi bracia. Może politycy nie są aż tak zdeprawowani ? Rzucam sobie pytanie będące wyzwaniem. Wybebeszam szafę w poszukiwaniu dresów, trzeba odzyskać formę. Na wszelki wypadek nie włączam telewizora, po co kusić los. Ech jak pięknie znów będzie poczuć lekkość i radość życia. Z zamyślenia wyrywa mnie dzwonek telefonu, wyłączam go i wyjmuje baterie którą chowam w zamrażarce. Nic nie przeszkodzi w realizacji żelaznych postanowień. Pukanie do drzwi echem zaczyna dudnić w głowie. Cicho, na palcach skradam się do szafy, powoli zamykam drzwi. Udaje że mnie nie ma. Duszący zapach naftaliny drażni nozdrza. Patrzę na fosforyzujący cyferblat zegarka. Jest 14:38, 1 stycznia. Jeszcze trochę wytrzymam.........

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz