Już miałem wychodzić z domu ale cofnąłem się pół kroku i krzyknąłem.:
- Idę do sklepu kupić Ci coś ?
Najwspanialsza kobieta świata rzuciła krótkie:
-Kup mi pomarańcze bo lubię mandarynki.
-OK !
Zamknąłem drzwi i zacząłem pokonywać schody. Między czwartym a piątym poczułem że dzieje się ze mną coś niedobrego. Część mojego mózgu odpowiedzialna za logikę zaczynała protestować coraz głośniej. Ale odwrotu nie było, poradzę sobie, choć poczułem ogarniające mnie strach i bezradność. Oczyma wyobraźni widziałem swoje zmumifikowane, zastygłe w niedokonanym wyborze ciało, leżące pomiędzy regałami z pomarańczami i mandarynkami. Co zrobić , logiczny rozbiór zdania nic tu nie pomoże.... ratunku !!!!!!! I nagle błysk oświecenia, poczucie otarcia się o najgłębszy sekret wszechświata. Zrozumienie nie ma szans powodzenia, trzeba pokochać i zaakceptować. Zacząłem się zastanawiać jak "Najwspanialszej kobiecie na świecie " udało się w tych paru słowach zawrzeć istotę kobiecej duszy. to co poeci próbowali zawrzeć w tysiącach słów , malarze w obrazach a rzeźbiarze w bryle, Ona zawarła w jednym zdaniu.............
Niestety sklep był coraz bliżej.............
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz